Do najczęściej uprawianych, smacznych i lubianych krzewów rosnących w naszych ogrodach zalicza się malinę, malinojeżynę i trochę mniej znaną – malinotruskawkę. Właśnie tym owocom poświęcimy poniższy blog.
Ich owoce najlepiej smakują zerwane prosto z krzaka. Lubiłam patrzeć, jak moje dzieci zajadają się witaminkami a ich buzie stawały się umorusane. Wykorzystywałam ich owoce również w codziennym przyrządzaniu deserów. Osobiście bardzo lubię je w galaretkach i w ciastach.
Podstawowym zabiegiem, jeśli chcemy mieć duże plony, jest wykonanie prawidłowego cięcia. Jeżeli nie zostanie ono wykonane, roślina stanie się bardzo krzaczasta, w wyniku czego owoce będą małe i niedojrzałe. Wiąże się to z tym, że będą one niesmaczne i stracą z całej swojej atrakcyjności i zdrowotności.
Kiedy już będziemy mieli wymarzone sadzonki, zwróćmy również uwagę na sadzenie i inną niezbędną pielęgnację. Przekonamy się, że uprawa malin i jeżyn nie jest zbyt wymagająca. Wiele zależy od przycinania i nawożenia. Rośliny nie tolerują przenawożenia, dlatego należy zawsze stosować się do dawki zalecanej przez producenta danego nawozu. Właściwa pielęgnacja pozwoli roślinie odwdzięczyć się pięknymi i obfitymi zbiorami.
MALINY
1. Jak i gdzie uprawiamy maliny – Maliny rosną na większości gleb, jednak zalecana jest gleba lekko kwaśna, przepuszczalna i próchniczna. Warto wymieszać ziemię z kompostem. Maliny preferują stanowiska ciepłe i słoneczne. Sadzimy płytko, w odległości co 0,5 m. Po posadzeniu lekko dociskamy ziemię i podlewamy. Maliny nie wymagają sadzenia obok siebie różnych odmian, aby zaowocować, gdyż są samopylne i wystarczy jedna kępa aby mieć piękny zbiór. Należy także pamiętać o przykryciu sadzonek kopcami ziemi na zimę. Na wiosnę należy je usunąć.
Jeżeli chodzi o przycinanie to wiosną, zaraz po posadzeniu należy wykonać ten zabieg, tuż nad ziemią. Krzewy natomiast posadzone jesienią, należy przyciąć dopiero następnej wiosny. Nigdy prędzej.
2. Podlewanie i nawożenie – Maliny warto nawozić gdy wiosną wypuszczają młode pędy. Zalecamy stosowanie naturalnych nawozów, ponieważ trudno je przedawkować. Należy bardziej uważać przy nawożeniu chemicznym, ponieważ tutaj już łatwiej o przedozowanie. Zawsze należy, jak wspominałam prędzej, stosować się do dawkowania umieszczonego na etykiecie przez danego producenta.
Jeśli chodzi o podlewanie, tutaj również trzeba zachować umiar. Maliny nie lubią przesuszenia ani nadmiernego podlewania.
3. Prowadzenie krzewów – Często można spotkać w ogrodach bardzo fajne i skuteczne prowadzenie malin przy podporach. Prezentuje się to następująco, kilka par palików a między nimi grubszy sznurek lub drut. Należy między tym przeplatać pędy naszej maliny. Odwdzięczy się obfitym, smacznym plonem. Takie zastosowanie najlepiej sprawdza się przy odmianach letnich. Maliny jesienne mają sztywniejsze pędy i w zasadzie nie potrzebują podpór. Świetnie radzą sobie same.
4. Przycinanie malin jesiennych – Po zakończeniu owocowania jesienią, pędy przycina się nad samą ziemią. Wielu z was wyda się to bardzo drastyczne i będziecie mieli poczucie, że robicie ze szkodą dla rośliny. Nic z tych rzeczy Wiosną wybije piękne, zdrowe pędy, żeby móc ponownie jesienią zaowocować. Taki zabieg jest niezbędny dla jesiennych malin.
Polecane odmiany: Malina czerwona ‘Schonemann’, Malina czerwona ‘Autumn First’, Malina żółta ‘Allgold’.
5. Przycinanie malin letnich – Przycinamy pędy, na których były maliny a pozostałe zostawiamy. W kolejnym roku na ich pędach pojawią się owoce. Termin przycinania zależy często od odmiany, ale na ogół przypada on na lipiec. Wycinamy również pędy, które wg nas nie wykazują perspektywy na przyszłe owocowanie.
Polecane odmiany: Malina czerwona ‘Willamette’, Malina czerwona ‘Zewa’, Malina czerwona ‘Malling Promise’, Malina czerwona ‘Heritage Red’, Malina czerwona ‘Dorman Red’, Malina czarna ‘Black Jewel’, Malina purpurowa Brandywine, Malina żółta ‘Golden Queen’.
Jak wspominałam na początku, moimi ulubionymi deserami z użyciem malin są ciasta i galaretki. Jednak najbardziej popularnym przysmakiem uważam jest dżem malinowy oraz syrop, który dolany do herbaty dodaje jej wyjątkowego smaku. Dzieci natomiast uwielbiają lody z malinami i mniej już zdrową, bitą śmietaną 😀
MALINOJEŻYNA
Jak możemy zauważyć po samej nazwie, jest to krzew, który powstał z połączenia dwóch gatunków: maliny i jeżyny. Malinojeżyna rośnie bardzo szybko, wytwarzając przy tym długie i łukowate pędy. Owoce tego krzewu pojawiają się na pędach dwuletnich i owocują dosyć szybko, bo od lipca do sierpnia. Charakteryzują się podłużnymi owocami w kolorze ciemnej czerwieni.
Sam krzew posiada rozgałęzione, długie pędy osiągając do 4 metrów długości. Pędy pokryte są kolcami, Tayberry ‘Medana, są jednak odmiany, które ich nie posiadają, np. Loganberry.
1. Jak i gdzie uprawiamy malinojeżynę – Musimy wiedzieć, że ten krzew jest bardziej wymagający od gatunków z których pochodzi. Lubi glebę żyzną, próchniczą, luźną o odczynie lekko kwaśnym pH 6.0 – 6,5. Trzeba jej zapewnić stanowisko ciepłe, nasłonecznione, osłonięte od silnych i zimnych wiatrów. Gleba powinna być wilgotna, jednak należy unikać zalewania. Powoduje to bowiem gnicie korzeni co bardzo źle wpływa na kondycję rośliny. Należy pamiętać, że roślina nie znosi dużych mrozów, także warto ją na zimę osłonić.
Malinojeżynę najlepiej posadzić wczesną wiosną, czyli tak od marca do maja oraz jesienią, od września do października. Przygotowując dół dobrze jest na dno wsypać warstwę kompostu. Sadzimy w dole o wymiarach 40x40x40. Roślina bardzo się rozkrzewia więc odstęp między sadzonkami powinien wynosić około 1 m.
2. Przycinanie – Jeżeli chodzi o ten zabieg, to pędy na których były owoce wycinamy, a młode, świeże gałązki mocujemy do przygotowanych podpór.
3. Prowadzenie krzewów – Jest bardzo podobne jak przy malinach. Pędy mocujemy przy słupkach lub na drutach, które są umieszczone między palikami. Sadzimy je w odstępach do około 2 m i przycinamy je mniej więcej na wysokości około 160 cm.
Owoce malinojeżyny, tak samo jak owoce maliny stosujemy do różnorakich potraw i deserów. Można wykorzystać je do konfitur, dżemów, ciast, syropów a także idealnie nadają się do mrożenia i oczywiście bezpośredniego spożycia. Żadne przerobienie tego owocu nie odda jego słodkiego i soczystego smaku jak owoc zerwany prosto z krzaczka 😀
MALINOTRUSKAWKA
Jak wspominałam na początku, Malinotruskawka nie jest jeszcze tak popularna w naszych ogrodach jak maliny czy malinojeżyny. Mimo to jej popularność zaczyna nabierać tempa i coraz chętniej ta krzewinka gości na naszych rabatach.
Malinotruskawka przypomina połączenie takich owoców jak przepyszną malinę i smakowitą truskawkę. Jest to wieloletnia roślina, która dorasta do 50 cm . Jej pokrój jest kulisty a na gałązkach wyrastają charakterystyczne pierzaste, zielone listki, których długość dochodzi nawet do 8 cm. Jest rośliną bardzo ekspansywną, więc musimy bardzo zwracać uwagę, żeby nie zagłuszyła sąsiadujących z nią innych odmian.
1. Jak i gdzie uprawiamy malinotruskawkę – krzewinka lubi stanowiska ciepłe, nasłonecznione, ale również półcień. W przypadku stanowiska nasłonecznionego trzeba być ostrożnym, ponieważ zbyt mocne słońce wpływa negatywnie na rozwój owoców. Ich rozwój jest zahamowany i przez to owoce tracą z całej swojej smakowitości. Roślina dobrze sobie radzi na glebach piaszczystych oraz cięższych, musi być ono jednak przepuszczalne i wilgotne a jego pH powinno być ok. 6,0 – 6,5.
Owoce Malinotruskawki mają intensywny, czerwony kolor, ich kształt jest kulisty i średnica owocu wynosi do 3 cm. Całkiem sporty ten ogrodowy smakołyk.
Jeżeli chodzi o posadzenie roślin do gruntu, to możemy sadzić je przez cały rok. Oczywiście gdy temperatura na dworze jest ujemna, nie wysadzamy roślin. Należy również pamiętać, że Malinotruskawka nie jest odporna na przymrozki, dlatego należy jeszcze przed ich nadejściem dobrze osłonić sadzonkę.
Jeśli chodzi o nawożenie, to roślina świetnie sama sobie daje radę, ale warto co roku w maju nawieźć krzewinkę kompostem.
2. Przycinanie – Malinotruskawka nie wymaga przycinania. Jednak warto na wiosnę pozbyć się starych zeszłorocznych pędów. Przy tego typu zabiegach trzeba być ostrożnym, ponieważ roślina na łodygach ma kolce, które dotkliwie mogą nas poranić.
Osobiście pierwszy raz zetknęłam się z Malinotruskawką w naszej Szkółce parę lat temu. Wzbudziła moje duże zainteresowanie swoim wyglądem. Jej duża, zielona, pierzasta bryła wyróżniała się na tle innych sadzonek. Owoce natomiast miały tak piękny, karminowy kolor, że nie omieszkałam ich spróbować. Pamiętam ich smak…na początku ciężko było mi go do czegoś porównać. Jednak przy każdym kolejnym owocu zaczął przypominać mi smak z dzieciństwa, kiedy to biegałam z innymi dziećmi do sąsiadów gdzie rosła wielka czarna morwa. Jak ja uwielbiałam te owoce. Pycha 😀